Bardzo ciekawe badanie przeprowadził dziennikarz ABC News John Stossel, i Campbell Leaper – profesor psychologii na Uniwersytecie w Kalifornii. Kwestią, którą chcieli zbadać nie były preferencje smakowe, a reakcja na niesmaczną lemoniadę. Badacze przygotowali lemoniadę, która była niezwykle paskudna w smaku, bo zamiast cukru zawierałą mnóstwo soli. Napój podali dwóm grupom eksperymentalnym: dziewczynkom i chłopcom. To, jak bardzo różnili się chłopcy i dziewczynki w swoich reakcjach jest wręcz szokujące.
Odpowiedzi dziewczynek i chłopców na pytanie „Jak Ci smakuje lemoniada?” były kompletnie inne, choć lemoniada była dokładnie tak samo obrzydliwa.
Chłopcy od razu, bezpośrednio i bez skrępowania komentowali:
- fuj, to jest paskudne!
- nie będę tego pić!
- przecież to obrzydliwe!
Co natomiast mówiły dziewczynki? Że lemoniada jest dobra i “grzecznie” ją wypijały, choć wiele z nich, jak raportują badacze przełykała ją z trudem. Po badaniu zapytane, dlaczego od razu nie powiedziały, że nie chcą pić wstrętnej lemoniady odpowiadały:
- nie chciałam być niemiła
- nie chciałam, żeby komuś było przykro
- nie chciałam, żeby ktoś widział, że mi nie smakuje
Chłopcy w ogóle nie mieli takich dylematów – bez ogródek okazywali swoje niezadowolenie.

Dlaczego więc dziewczynki piją słoną lemoniadę, która kompletnie im nie smakuje? Wyjaśnieniem tych różnic może być socjalizacja i wychowanie, oczekiwania wobec dzieci ze względu na płeć. Wiele badań wskazuje na to, że rodzice inaczej traktują dzieci zależnie od płci, choć na szczęście stopniowo się to zmienia 🙂 Dziewczynki częściej słyszą „bądź grzeczna”, “zachowuj się ładnie”, „nie złość się”, “złość piękności szkodzi”. U chłopców jest większa tolerancja zachowań “niegrzecznych”, bo przecież chłopcy muszą połobuzować i się wyszumieć. Chłopcy mają większe przyzwolenie na krzyk i swobodną ekspresję emocji, na przepychanki i całą resztę. Może to mieć odbicie w dalszym życiu – kobiety częściej niż mężczyźni prezentują pasywny rodzaj agresji (milczenie jako kara, słynne “domyśl się” itd.). Dorosłe “miłe i grzeczne dziewczynki” mogą mieć kłopot z asertywnością, być uległe, mieć niskie poczucie własnej wartości i problem z wyrażaniem własnego zdania, sprzeciwu. Mogą wybierać w życiu nie to, czego rzeczywiście chcą, a to, czego oczekuje i wymaga od nich otoczenie.
W dalszej części badania poproszono także dzieci by opisały siebie, odpowiadając na pytanie “jaki/jaka jesteś?” U chłopców przeważały określenia typu “sprytny”, „utalentowany”, „zabawny” i „bystry”. A u dziewczynek? “Miła”, “grzeczna”. To ogromna różnica w samoopisie. Tym zagadnieniem zajmowała się także Susan Witt z Uniwersytetu Akron. Przeprowadzono też drugą wersję tego badania z rozczarowującym prezentem i rezultat był dokładnie taki sam (chłopcy jawnie mówiący, że tani długopis jako prezent im się nie podoba, dziewczynki – “dziękuję, to piękny prezent”).
Dziewczynki nadal są chwalone, gdy zachowują się zgodnie z oczekiwaniami, są miłe i uprzejme, dobrze się uczą, pomagają innym, nawet kosztem siebie, nie sprawiają większych kłopotów, nie kłócą się, nie złoszczą w sposób jawny, nie krzyczą.
Nie ma niczego złego w powiedzeniu “dziękuję, ale ta lemoniada mi nie smakuje”.